W przededniu Wielkanocy ze sklepowych półek znikają kupowane przez Polaków czekoladowe zające, jajka i inne słodycze. Jednak cała branża słodyczy mierzy się dziś ze słodko-gorzką mieszanką sprzedaży i poważnych wyzwań. Ceny kakao na globalnym rynku zaczęły spadać, ale wciąż utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Do tego dochodzi niepewność związana z globalną sytuacją rynkową i nowymi cłami ogłoszonymi przez administrację Donalda Trumpa. W efekcie polscy konsumenci płacą za tabliczkę czekolady już nawet ponad 7 zł – choć może się okazać, że za rok zapłacimy za nią nawet ponad 10 zł.
Pomimo wzrostu cen, miłość do czekolady nie słabnie. Aż 66 proc. konsumentów na świecie deklaruje, że spożywa jej tyle samo co rok wcześniej. 18 proc. przyznaje, że je jej więcej, a tylko 16 proc. zmniejszyło zakupy – wynika z raportu firmy Barry-Callebaut, specjalizującej się w rynku kakao. W 2024 roku wartość sprzedaży detalicznej czekoladowych słodyczy na świecie przekroczyła 130 miliardów dolarów. Prognozy mówią o dalszym wzroście – średnio o 5,2 proc. rocznie do 2029 roku.
Dla takich gigantów jak Hershey czy Mondelez – właściciela marek Milka, Toblerone, 7Days czy Cadbury – okres wielkanocny od lat oznacza sprzedażowe żniwa. W tym roku jednak problemem dla producentów stały się galopujące ceny kakao. W ciągu ostatnich pięciu lat surowiec ten podrożał aż o 280 proc., głównie z powodu problemów z produkcją w Afryce Zachodniej. Widać to również w Polsce, gdzie cena standardowej tabliczki czekolady wzrosła w ciągu ostatniego roku o ponad 40 proc., osiągając w wielu sklepach poziom 7 zł.
Producenci starają się reagować – podnoszą ceny, zmniejszają wielkość produktów, eksperymentują z alternatywnymi składnikami. To tworzy ciekawą sytuację rynkową. Jak wskazuje Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICO), popyt na ten surowiec słabnie, co również wpływa na tegoroczne spadki cen. W marcu 2025 zapasy ziaren kakao w ICE Futures London wzrosły aż o 68 proc. – z 34 070 ton do 57 390 ton. W Nowym Jorku, na giełdzie ICE Futures, w tym samym czasie zapasy wzrosły o 25 proc. – z 1 463 836 worków do 1 833 665. Dodatkowo prognozy dla głównych producentów wskazują, że sezon 2024/25 może być lepszy niż poprzedni. Wyjątkiem jest Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie przedłużająca się susza zagraża uprawom. Według ICO możliwe jest jednak, że straty tej części zbiorów zostaną zrekompensowane przez wyższą produkcję w innych krajach.
W dłuższej perspektywie uprawy kakao zmagają się z problemami klimatycznymi. Afryka Zachodnia – odpowiadająca za około 70 proc. światowej produkcji – doświadcza coraz większych opadów i wzrostu temperatur, co przekłada się na trudniejsze warunki uprawy i niższe plony. Niestabilna pogoda sprawia, że rolnikom coraz trudniej utrzymać odpowiedni poziom produkcji. Dodatkowo plantacje w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej dotyka wirus puchnięcia pędów kakaowca (CSSV), który skraca żywotność drzew i szybko się rozprzestrzenia, ograniczając podaż.
Na to wszystko nakładają się decyzje polityczne w Stanach Zjednoczonych. Ogłoszono tam nowe cła – 21 proc. na import kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej i 10 proc. z Ghany. Stawki te zapewne będą jeszcze negocjowane, ale już teraz stanowią realne zagrożenie dla rentowności producentów i mogą przełożyć się na wyższe ceny dla konsumentów w USA. Wybrzeże Kości Słoniowej sugeruje już, że może podnieść ceny surowca, co tylko pogłębi presję kosztową. Dodatkowo w grudniu 2025 roku wchodzi w życie unijne Rozporządzenie o Ochronie Lasów, które wymusi na producentach udowodnienie zrównoważonego pochodzenia kakao – to kolejne wyzwanie w zarządzaniu łańcuchem dostaw.
Mimo tych trudności producenci czekolady nie składają broni. Skupiają się na innowacjach i produktach premium, które są w stanie absorbować wyższe ceny. Widać to chociażby po ostatnim trendzie i popularności tzw. czekolady dubajskiej, której cena jest znacząco wyższa od standardowej. Świąteczne tradycje mają się dobrze, ale cała branża funkcjonuje dziś w rzeczywistości, gdzie słodycz zderza się z gospodarczą goryczą. Od zdolności adaptacyjnych producentów będzie zależeć, czy uda się utrzymać tę delikatną równowagę.