Budżetowe zaciskanie pasa w USA – europejskie firmy liczą zyski

W ostatnich miesiącach drastyczne ograniczenie wydatków budżetowych w USA mocno uderzyło w spółki zależne od rządowych kontraktów – szczególnie w branżach obronności, konsultingu i ochrony zdrowia. Tymczasem europejskie firmy z tych samych sektorów notują dynamiczny wzrost zainteresowania inwestorów. Rynek wyraźnie zaczyna różnicować sytuację firm po obu stronach Atlantyku, premiując te, które najlepiej przystosują się do nowej rzeczywności. Ograniczona administracja by efektywnie działać, będzie bardzo potrzebować rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję, co może pomagać firmom z tej branży. 

Jednym z obszarów, w którym cięcia wydatków już zaczęły zbierać żniwo, jest obronność. Działania DOGE mające na celu ograniczenie wydatków Pentagonu już odcisnęły piętno na wykonawcach kontraktów zbrojeniowych. Leidos – firma dostarczająca rozwiązania dla obronności, administracji i ochrony zdrowia – straciła kontrakt wart 232 mln dolarów. Akcje firmy spadły z tego powodu o 4 proc., a spadki mogą być wyższe, bowiem firma uzyskuje aż 87 proc. swoich przychodów z kontraktów z rządem USA. Producent dronów wojskowych Kratos już w lutym 2024 roku ostrzegał w dokumentach dla SEC o ryzyku utraty części kontraktów rządowych. W ubiegłym roku firma uzyskała 762 mln dolarów ze zleceń od instytucji publicznych. Natomiast Palantir, początkowo postrzegany jako potencjalna ofiara cięć, jest dziś przez wielu analityków uznawany za możliwego beneficjenta. Zmniejszona za sprawą cięć rządowa administracja może bowiem szczególnie potrzebować rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję, w których specjalizuje się ta firma. Kurs akcji Palantir ostatnio poruszał się w zakresie od 125 do 76 dolarów, by ostatnio osiągnąć 96 dolarów.

Narastająca presja ze strony administracji Trumpa na głębokie cięcia w kontraktach konsultingowych i IT doprowadziła do spadku cen akcji gigantów doradczych – Accenture i Gartner – odpowiednio o 6,35 proc. i 7,31 proc. Dyrektor generalny Accenture otwarcie określił DOGE jako „potencjalną przeszkodę we wzroście” podczas rozmowy z inwestorami, co wpłynęło na dalsze spadki cen akcji. Tymczasem sekretarz obrony Pete Hegseth ogłosił na platformie X zamiar eliminacji „niepotrzebnych wydatków”, wymieniając Gartnera wśród firm, których kontrakty zostaną ograniczone.

Zmiany w polityce USA tworzą jednak nowe możliwości dla konkurencji po drugiej stronie Atlantyku – w Europie. Podczas gdy tacy giganci jak niemieckie Rheinmetall i Hensoldt czy włoskie Leonardo  zanotowali imponujące wzrosty wartości akcji w tym roku, mniejsze europejskie spółki z sektora obronnego doświadczają jeszcze bardziej gwałtownych zmian. Francuska firma satelitarna Eutelsat wzrosła o zawrotne 500 proc. w zaledwie kilka dni na fali spekulacji, że może zastąpić Starlink w Ukrainie. Francuski producent dronów Drone Volt również skorzystał z rosnących obaw o bezpieczeństwo, rosnąc o ponad 200 proc. na początku marca. Firmy te wzbudziły duże zainteresowanie wśród inwestorów – na platformie eToro liczba otwartych pozycji na Eutelsat i Drone Volt w pierwszej połowie marca wzrosła odpowiednio 25- i 18-krotnie.

Branżą, która może najbardziej odczuć skutki polityki administracji Trumpa, jest jednak ochrona zdrowia. Jest to o tyle istotne, że dla wielu inwestorów jest to branża defensywna, w którą można inwestować niezależnie od cyklu koniunkturalnego. Plan DOGE zredukowania wydatków federalnych o 500 mld dolarów prawdopodobnie oznacza cięcia w programach Medicaid oraz dopłatach z Affordable Care Act (ACA). Szpitale i kliniki, które polegają na zwrotach środków od rządu, takie jak HCA Healthcare, Community Health Systems i inne spółki giełdowe, mogą spodziewać się spadku marż i okresu niestabilności przychodów. Nowa rzeczywistość może zmusić je do radykalnych programów oszczędnościowych – szerszego postawienia na telemedycynę, wsparcie pacjentów online oraz wdrażanie AI. Wszystko to tworzy szanse dla firm działających w tych obszarach. Wpływ DOGE może także dotyczyć FDA (Agencji ds. Żywności i Leków), która zajmuje się zatwierdzaniem nowych leków. Opóźnienia w tym zakresie spowodowane redukcją personelu mogą zagrozić zyskom, szczególnie że w ciągu najbliższych dwóch lat wygasają patenty na kluczowe produkty wielu dużych koncernów farmaceutycznych.

Wszystko to wysyła inwestorom jasny sygnał: wrażliwość firm na ryzyko nie zależy już tylko od wielkości kontraktu, ale od struktury całego modelu biznesowego. Inwestorzy powinni dokładnie rozumieć, skąd pochodzą przychody firm, w które inwestują, aby móc ograniczać ryzyka lub wykorzystać nowe szanse. Zmiany w sposobie działania rządu USA pokazują, jak istotne są fundamenty spółek oraz że prosta strategia „kupuj dołki” może nie zadziałać w dotkniętych sektorach. Z drugiej strony nie ma wątpliwości, że ograniczana administracja, by zachować, a być może poprawić swoją efektywność, będzie w coraz szerszym zakresie wykorzystywać sztuczną inteligencję. A to zdecydowanie szansa dla wszystkich spółek z tej branży, które w ostatnich czasie zmagają się ze spadkami cen akcji.