Inwestorzy obawiają się trzech elementów: podwyżek stóp procentowych w USA, przeciętnych wyników spółek za 4 kwartał w USA oraz konfliktu na Ukrainie. To powoduje, że NASDAQ od początku roku spadł powyżej 10%, a indeks 500 największych amerykańskich firm, S&P500 jest blisko tej granicy. WIG20 w ciągu ostatnio tygodnia obniżył się o około 5%.
Z przeprowadzonego globalnego badania eToro Puls Inwestora Indywidualnego (za 4 kwartał 2021 roku) wynika, że inwestorzy na świecie w związku ze swoimi inwestycjami najbardziej obawiają się inflacji (41% odpowiedzi), międzynarodowego konfliktu (26%) oraz podwyżek stóp procentowych (21%). 35% martwi się stanem światowej gospodarki, a 33% stanem gospodarki kraju z jakiego pochodzą. To swoista „suma wszystkich strachów” inwestorów na świecie. W ostatnim czasie wiele z tych strachów się materializuje, dlatego nie dziwi fakt niepewności na rynku i spadków.
Kluczowa jest tutaj postawa FED, według najbardziej prawdopodobnego scenariusza dojdzie w tym roku w USA do czterech podwyżek stop procentowych, a bilans FED, na który składają się instrumenty kupowane w ramach programu skupu aktywów zostanie ograniczony. Rynki z uwagą wyczekują środy, czyli pierwszego w tym roku posiedzenia FED. Wskazane podwyżki zostały już wycenione przez rynek, kluczowe pozostaje jednak dalsze nastawienie FED. Zbyt jastrzębi FED (szybsze podnoszenie stóp i ograniczenie bilansu) mógłby podgrzać niepewność na rynku. Co naszym zdaniem powoduje, że stanowisko FED w kontekście obecnej sytuacji będzie bardziej uspokajające. Perspektywa dla rynku w tym kontekście wydaje się pozytywna, z tym, że trzeba być bardziej selektywnym w doborze własnych inwestycji. Można rozważyć inwestycje w tańsze i szybciej rosnące sektory oraz rynki poza USA.
Obawy inwestorów budzi także mieszany początek sezonu publikacji wyników za 4 kwartał w USA. Jednak statystyczne wyniki dla całego rynku są dobre – 6% powyżej oczekiwań, zyski są 24% powyżej poziomu za ten sam okres w poprzednim roku. Co ważne powyżej oczekiwań są wyniki firm praktycznie ze wszystkich sektorów. Dobre wyniki spółek w tym momencie są niezbędne do utrzymania wysokich wycen, które mogą być poddawane przez rynek rewizji.
Ostatnim elementem, który działa na wyobraźnie inwestorów, jest ryzyko międzynarodowego konfliktu. Pomimo, że dane były zbierane w grudniu, inwestorzy byli już wtedy zaniepokojeni, a teraz czekają nas kolejne tygodnie napięcia wokół Ukrainy, jednak wpływ tego stanu na rynki globalne nie powinien być znaczący. Dużo większe znacznie konflikt może mieć dla Polskiej giełdy i innych giełd regionu. A także dla spółek rosyjskich i ukraińskich notowanych na parkietach w regionie.
Te trzy „strachy” obecnie działają na wyobraźnie inwestorów niosąc korektę na parkietach. Co wiemy o samych korektach w USA? Przede wszystkim, że są dość rzadkie, w ciągu ostatnich 40 lat było ich 25. A skupione były głównie w okresach większych kryzysów (kryzys finansowy 2008, bańka internetowa). Przeciętny spadek wynosił 16% w okresie 7 tygodni korekty. I opłacało się wykorzystać korektę do kupowania, bowiem w większości sytuacji po 12-miesiącach rynek był na wyższym poziomie niż przed korektą. Nie dotyczyło to jednak wszystkich branż – między nimi były już znaczące różnice, to wskazuje na znacznie dywersyfikacji w sytuacji korekty. Ważne, żeby korekta nie zamieniła się w kryzys, który trwa dłużej i przynosi większe spadki. Wydaje się, że obecne strachy inwestorów są do przezwyciężenia.